"Oto zwiastuję Ci Radość Wielką!"
Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w adwentowej akcji "Oto zwiastuję Ci Radość Wielką". Jej celem było wraz z Archaniołem Gabrielem otwarcie oczu na przychodzącego Boga... w słowie, wydarzeniu, wspomnieniu. Warto było dzielić się dobrem! Warto było również narzekanie codzienności przemienić w Radosną Nowinę! Patronat nad akcją przyjęło Zgromadzenie Sióstr od Aniołów. Siostry razem z Gabrielem głoszą światu Dobrą Nowinę o zbawieniu, dlatego też Wasze twórcze i prawdziwie radosne dzielenie się informacjami, wydarzeniami, słowami i tym, co Was dobrego spotykało publikujemy na stronie internetowej Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Dziękujemy za każde podzielone dobro, a tym czasem niektóre z waszych wypowiedzi, więcej na profilu Facebook „Z Aniołami O Aniołach” Dzielmy się dalej spotykanym dobrem!
Agata: Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, na których w każdej chwili mogę liczyć! Moi ziemscy aniołowie!
Mirka: Jeszcze dorzucę dziś coś na koniec dnia. To był adwentowy dzień! Dzielę się radością wielu spotkań, a wszystkie w temacie wiary (to aż szok!). Telefon z Marią o modlitwie, rozmowa z Alfredą o adwencie, roraty i mnóstwo śpiewających dzieci wokół mnie a na koniec dnia..
Rafał - młody człowiek, który w prosty, ale bardzo przekonujący sposób dzielił się swoją wiarą i nawróceniem. Po prostu przyszedł do mnie do domu, chciał pobyć, pogadać - powiedział wiele mądrych rzeczy m.in. o ruchu czystych serc, o bł. Karolinie, o Polsce, telewizji TRWAM (zupełnie pozytywnie!) a na koniec zarapował dla Jezusa (free style:).
Załączam jedną z cennych myśli tego niezwykłego gościa.
Czasem wystarczy po prostu otworzyć drzwi... i nigdy nie wiesz, kiedy dasz Aniołom (czytaj: posłanym od Boga) gościnę. Czuwajmy więc..!
Anna Alicja: Nie wiem czy to ma być radość z każdego dnia w tym dzieleniu, ale nie mogę nie podziękować Bogu za to, że dziś w szczególny sposób,( bo przez drugiego człowieka -dziękuję Gosiu M ♥) zrobił mi mega niespodziankę
i dał mi tyle radości !!!
Aneta: co za radość zobaczyć iskierkę życia i uśmiechu w oczach, które długo pozostawały zgasłe i cierpiące... WIDZIAŁAM!!!:-)
Angelika: Dzisiejszy dzień baaaardzo radosny. Wspaniale poczucie humoru mojej koleżanki redakcyjnej, niespodzianka telefoniczna pewnego kapłana, smaczne bananowe cuda, które wczoraj dostałam, a dziś odpieczętowałam, krótki uścisk przyjaciółki, który przekazał więcej niż tysiąc słów i doświadczenie bezinteresownego dawania podczas świetnej zabawy mikołajkowej
z rewelacyjna klerycką ekipą.
Agnieszka: Wyobraź sobie taką sytuację: bardzo tęsknisz za kimś kogo kochasz, ale on nie może przy tobie być, bo jest daleko. Więc idziesz sobie smutny/ smutna, stęskniony/a i w zasadzie zastanawiasz się dlaczego tak musi być. Potem przypadkiem? przechodzisz obok kościoła, gdzie na tablicy z ogłoszeniami plakat o rekolekcjach adwentowych: 'Tęsknota jest miarą miłości'. To jest właśnie taka sytuacja w życiu, którą nazywam : uśmiech Pana Boga.
Agnieszka: Radości dziś pełen dzień. Wyobraźcie sobie, że miałam reporterkę w szpitalu na Parkitce Mikołaj roznosił prezenty, twarze dzieci zmieniały się
z minuty na minutę. A poza tym Mikołaj i jego koledzy byli z Niższego Seminarium, prawdziwi Boży szaleńcy. Na melodię Fantazji śpiewali " Bo Mikołaj, Mikołaj, bo Mikołaj jest od tego aby dać nam coś dobrego. Nie ma nic piękniejszego jak uśmiech dziecka w szpitalu!!!
Małgorzata: Dzisiejszą moją radością był fakt, że umówiłam się na rozmowę
z nowo poznaną koleżanką, odważyłam się z pomocą Pana, bo On stworzył mi taką możliwość, sytuację i pomimo, że wcześniej prawie jej nie znałam rozmawiałyśmy dość długo. To było niesamowite, że tak wiele wspólnych mamy tematów. Teraz wiem, że warto otwierać się na innych i prosić o rozmowę, spotykać się i poznając przy tym. Aż lepiej robi się w sercu i widzę jak Pan mnie przemienia, chwała Panu!
Anna: Moją dzisiejszą radością jest moja Siostra, która zadzwoniła z drugiego końca Polski i nasza rozmowa, dzielenie się radościami i Jej troska o mnie. Pan dziś posłał Anioła.
Martyna: Moją dzisiejszą małą radością jest Krystian - nowy przedszkolak
w mojej grupie trzylatków - który dziś nie płakał (ulga dla uszu ;)) oraz przy śniadaniu, po kilku minutach krzyku, że tego nie lubi, w końcu poprosił grzecznie: "proszę, ciociu, zdejmij mi dżem z kanapki".
Irena: Moja ogromną radością dziś byli ludzie z par. Bożego Miłosierdzia (moja parafia w Winnicy) gdzie mogłam z naszymi dziewczynkami Lina
i Marinka rozprowadzać różance, które wcześniej zrobiliśmy. Dziękuję Bogu za otwartość i hojność każdego serca. Dziękuję za to, że nie spotykam sie
z obojętnością !!! I dziękuję wszystkim, że tak dużo pieniędzy dostaliśmy na zakup ciepłych rzeczy dla żołnierzy ale że i też sporo różańców zostało
w naszych koszyczkach. Mamy na następną akcje, dzięki temu !!!
Pozdrawiamy serdecznie i radośnie z Ukrainy !!!
Anna: Combien Dieu est grand!!! Jak wielki jest Bóg!!!
Dziś spotkałam ks. Mateusza Dziedzica misjonarza w Republice Środkowoafrykańskiej, który w nocy 13 października został porwany
i uwolniony 6 tygodni później.
Dzielił się doświadczeniem Boga w niewoli i swoją posługą wśród 25 uwięzionych afrykańczyków. Ojciec niebieski posłał go do tych ludzi
i przeprowadził przez to trudne doświadczenie. Czas niewoli w buszu stał się okazją do głoszenia Ewangelii; przeżycia rekolekcji, które prowadził ks. Mateuszowi sam Bóg, oraz okazją do głoszenia uwięzionym i rebeliantom Orędzia Bożego Miłosierdzia. Dzięki naszemu Ojcu, że ks. Mateusz stał się narzędziem w Jego rękach!
Małgorzata: Wczoraj dałam się w końcu namówić mojej kochanej animatorce na zrobienie czegoś dla Pana, choć bałam się, że mi nie wyjdzie tak jakbym chciała. Ona powiedziała, żebym Mu zaufała a On mi w tym pomoże. Już kiedy powiedziałam jej, że zrobię tą czynność poczułam się zupełnie inaczej niż wcześniej, zniknęły myśli przejmowania się tym co inni pomyślą, że mnie wyśmieją jak pomylę się. Jak zrobiłam co miałam zrobić całym swoim serce poczułam jak Pan mnie uzdrowił. Poczułam wielką radość w sercu i spokój, przestałam się denerwować, bo wcześniej bardzo się denerwowałam na co dzień. Na nowo poczułam, czuję Jego obecność. Mogę robić to co czuje i chcę robić. Uciążliwe dla mnie blokady zniknęły a pojawiła się wielka radość, Pan przyszedł do mnie. Chwała Panu!
Maria: Tata dzwonił do mnie przed godziną, że ma w domu 8 dziesięciolatków, bo Ada odprawia urodziny. Wziął ich więc... na przejażdżkę do Maka. A po drodze słuchali anielskich piosenek. Dzieciom się tak spodobały, że zaczęły dopytywać, podśpiewywać, a jak wrócili, tata ogłosił konkurs na ilustrację do piosenki, która najbardziej im się podoba. Dzwonił kiedy rysowali, ale w tle słyszałam ich śpiewanie i klaskanie i okrzyki! Dał mnie na głośnomówiący - po moim pozdrowieniu zatkało ich i gdy mieli powiedzieć "pa pa", pomachali! (podobno, bo nie widziałam).
Anielskie piosenki śpiewały też dziś rodziny całe w Częstochowie! Bardzo się cieszę, że dobra nowina o Aniołach rozchodzi się po świecie przez muzykę!
I niech tak będzie nadal! Amen!
Beata: Na prośbę piszę mini świadectwo: ale się dzieje! siedzę sobie w tramwaju i czytam książkę "Aniołowie i demony" . słownie 2 strony przeczytałam i zwróciło moją uwagę słowa:" aniołowie często przychodzą w przebraniu... Nie zapominajmy o gościnności, gdyż przez nią niektórzy nie wiedząc aniołom aniołom dali gościnę" . śmiać mi się chciało z tekstu anioły przychodzą w przebraniu... Wyszłam z tramwaju kupiłam kawę, aż tu nagle. Podchodzi do mnie bezdomna kobieta i prosi o jedzenie!!!!! Rozumiesz szast prast i mam anioła w przebraniu:) Chwała Panu!