Kiedy św. Dorota została skazana na śmierć za wiarę, mężczyzna o imieniu Teofil, szyderczo wyśmiewał ją, gdy opowiadała o niebie i powiedział: „Przyślij mi jakieś owoce i kwiaty z ogrodu twego Oblubieńca”. Obiecała uczynić to.
Gdy dotarła na miejsce egzekucji, podszedł do niej anioł pod postacią młodego mężczyzny. Miał ze sobą wspaniałe owoce i kwiaty. Św. Dorota powiedziała do niego: „Zanieś je Teofilowi i powiedz, że są ode mnie”. Teofil zaniemówił ze zdziwienia, gdyż na dworze było zimno i nigdzie dookoła nie było ani owoców, ani kwiatów. Został chrześcijaninem i umarł z Chrystusa.