Św. Dominik, zgodnie ze swoim zwyczajem co noc wstawał i chodził na modlitwy do pobliskiego kościoła. Wszyscy dziwili się, że Dominik wychodzi bez obudzenia odźwiernych. Pomocnicy biskupa w ukryciu obserwowali co się dzieje. Otóż zobaczyli dwóch pięknych młodzieńców, stojących z zapalonymi pochodniami u drzwi komnaty, gdzie nocował Dominik. Czekali oni aż wyjdzie. Gdy św. Dominik wychodził, szli przed nim i otwierali mu drzwi odprowadzając go do kościoła św. Andrzeja, gdzie odprawiał jutrznię. Po jutrzni odprowadzali go z powrotem, otwierając mu po drodze wszystkie drzwi. Widząc to, słudzy poinformowali biskupa i on też pewnej nocy zaobserwował jak Aniołowie prowadzą Dominika na modlitwy. Wtedy kupił grunt, leżący między pałacem biskupim a kościołem św. Andrzeja i nazwał go “Polem Aniołów” na wieczną pamiątkę tego zdarzenia.